Kazanie o śmierci
Kazanie o śmierci
Data: 2023-08-02

o. Ezdrasz Biesok

 

W okresie międzywojennym sławę najwybitniejszego kaznodziei w prowincji dzierżył o. Bazyli Gabriel. Wywodzący się jeszcze z prowincji saksońskiej, pierwsze szlify zdobywał jako kaznodzieja niemieckojęzyczny. Prawdziwego rozpędu kaznodziejskiego nabrał jednak w odrodzonej Polsce. Ktoś wyliczył w jego stosunkowo krótkim życiu około 500 wygłoszonych misji i rekolekcji. Wynikałoby z tego, że corocznie głosił ich około 20.

 

 

Franciszek Gabriel urodził się 12 grudnia 1886 r.w Laskowicach koło Olesna, w rodzinie Franciszka i Karoliny Zalostowic. Był siódmym z dziesięciorga rodzeństwa. Wstąpił do prowincji saksońskiej naszego zakonu i nowicjat rozpoczął 7 kwietnia 1906 r.w Nysie. Otrzymał imię zakonne brat Bazyli. Tam złożył pierwszą profesję 8 kwietnia 1907 r.  Studia seminaryjne odbywał we Wrocławiu. Tam też złożył śluby uroczyste 16 kwietnia 1910 r.W 1911 r.wraz z utworzeniem samodzielnej prowincji św. Jadwigi wszedł w jej skład i jako jej członek przyjął święcenia. Święceń udzielił mu kardynał Georg Kopp 21 czerwca 1913 r.w kościele św. Krzyża we Wrocławiu.

 

Po święceniach przebywał w różnych klasztorach prowincji św. Jadwigi i całkowicie poświęcał się kaznodziejstwu. Z dokumentu kurii wrocławskiej wynika, że w czasie wojny nie był powołany do wojska, gdyż regularnie odnawiano mu jurysdykcję. Cały ten czas głosił misje i rekolekcje w Prusach Wschodnich, na Pomorzu, w Wielkopolsce i na Śląsku.

  

Po wojnie znalazł się grupie braci optujących za przejściem do komisariatu panewnickiego. W 1923 r.został skierowany na Goruszki. W latach 1926-29 był przełożonym w Rybniku. Był to czas budowy tamtejszego klasztoru stąd o. Bazyli wykorzystywał ambonę, aby prosić wiernych o wsparcie dla tej budowy. To, że klasztor zbudowano w rekordowo szybkim czasie, jest w znacznej mierze zasługą jego starań. W 1929 r.skierowany został do Chocza, ale z jakichś powodów w tym samym roku był już w Osiecznej. W 1933 r.został przełożonym w Turzach koło Ostrzeszowa. To miejsce było jego ostatnim domem.

 

Przez cały ten czas, niezależnie od pełnionych funkcji, oddawał się, przede wszystkim, kaznodziejstwu. Uchodził za najbardziej wziętego kaznodzieję w prowincji. Niestety, zdaje się, że robił to nie licząc się ze swoim zdrowiem.  Jak na prawdziwego „męczennika” ambony wypadało zmarł, nie kiedy indziej, jak podczas głoszenia rekolekcji. Na początku października 1936 r.w Gołonogu wraz z o. Grzegorzem Moczygębą brał udział w zjeździe tercjarzy i jednocześnie głosił misje. Tam właśnie doznał nagle zawału serca i zmarł 2 października 1936 r.w godzinach wieczornych. Następnego dnia miał wygłosić kazanie o … śmierci.  Jego własna śmierć stała się dla zebranych tercjarzy najwymowniejszym kazaniem.

 

O. Bazyli żył 49 lat, w zakonie 30, w kapłaństwie 23. Został pochowany w Panewnikach.