Bracia niech niczego nie nabywają na własność (...) I jako pielgrzymi i obcy na tym świecie, służac Panu w ubóstwie i pokorze, niech ufnie proszą o jałmużnę, i nie powinni wstydzić się tego, bo Pan dla nas stał się ubogim na tym świecie.

Nagła śmierć
Nagła śmierć
Data: 2021-04-15

o. Ezdrasz Biesok

Na cmentarzu zakonnym w Rybniku, wśród nielicznych grobów braci znajdujemy także grób brata Karola Pinocego. Z historii jego krótkiego życia w archiwum zachowała się jedynie notatka o jego nagłej śmierci. Możemy z niej wydobyć co najwyżej okruchy z jego życia.

Franciszek Pinocy urodził się 23.11.1897 r.w Wiśle Małej koło Pszczyny w rodzinie rolnika Macieja i Jadwigi Goliasz. Habit tercjarski otrzymał 12.06 1920 r.jeszcze w prowincji św. Jadwigi. Po plebiscycie przeszedł do naszej prowincji. Z zawodu był stolarzem.

Habit pierwszego zakonu przyjął już w naszej prowincji 5 kwietnia 1924 r.i rozpoczął nowicjat w Wieluniu. Otrzymał imię zakonne brat Karol. Tam też następnie 6.04.1925 r.złożył pierwsze śluby. 1 maja 1928 r.złożył profesję uroczystą na ręce o. Jana Adamskiego. W latach 30-tych był w Osiecznej a krótko przed wojną w Klimzowcu. Po wojnie do 1950 r.był we Wronkach a następnie znowu w Klimzowcu.

 



Ostatni rok życia posługiwał jako kościelny w klasztorze w Rybniku. Zmarł nagle po kąpieli w łazience, w środę późnym wieczorem 19.01.1955 r.Znaleziono go nazajutrz o 5 rano po wyważeniu drzwi do łazienki. Zmarł na wylew. Wcześniej cierpiał na sklerozę.

Z jedynej zachowanej relacji sprzed wojny zapisano że przykłada się do obowiązków życia zakonnego. Kronikarz klasztorny zanotował, że  na mszę żałobną przyszło wyjątkowo dużo ludzi bo był przez wszystkich bardzo poważany i lubiany. Brat Karol żył 57 lat, w zakonie 34.