Pechowa bryczka
Pechowa bryczka
Data: 2023-08-03

o. Ezdrasz Biesok

 

W gronie jedenastu seminarzystów prowincji św. Jadwigi, którzy w 1923 r.zdecydowali się przejść do odrodzonej prowincji panewnickiej był także brat Beda Szczygieł. Zachowało się niewiele dokumentów dotyczących jego osoby. Jedynym, krótkim epizodem z jego życia, z którego zachowało się nieco więcej informacji jest pobyt w Pakości, który stał się przyczyną interwencji samego prymasa Wyszyńskiego. O. Beda był też jednym z tych braci, którzy chociaż byli niemieckojęzyczni, zdecydowanie czuli się Polakami i nie mieli wątpliwości do jakiej prowincji powinni należeć. Ich niemiecki rodowód wszelako okazał się później bardzo użyteczny dla prowincji.

 

 

Józef Szczygiol urodził się 1.03.1898 r.w Mathesdorf (Maciejów koło Zabrza) w rodzinie Ludwika i Rozalii Michol. Wstąpił do nowicjatu w Nysie 1.02.1919 r.otrzymując imię zakonne brat Beda. Po jego ukończeniu 3.02.1920 r.złożył pierwszą profesję. Niższych święceń udzielił mu osobiście kard. Adolf Bertram. Profesję wieczystą złożył w Panewnikach 10.02.1923 r.na ręce o. Kolumbana Soboty. Studia seminaryjne rozpoczął we Wrocławiu, ale z uwagi na przejście do komisariatu panewnickiego, od roku 1922 r.kontynuował je w Krakowie u franciszkanów konwentualnych.  Święcenia kapłańskie przyjął w Krakowie 22.09.1923 r.z rąk arcybiskupa Adama Sapiehy.

 

Przebywał na różnych placówkach. W latach 1925-26 oraz 1930-32 był przełożonym w Choczu. W 1935 r.został wikarym domu w Wieluniu. Po kapitule w 1938 r.został rekolekcjonistą w Rybniku. W latach 1940-50, a więc w bardzo trudnym okresie wojennym i powojennym pełnił urząd definitora prowincji. Jego wybór, jako niby Niemca, prawdopodobnie był spowodowany zręcznym zabiegiem braci, mającym na celu niekonfliktowanie się z władzami okupacyjnymi. Po wojnie przez pewien czas był katechetą w Panewnikach a następnie został przełożonym w Pakości Kalwarii.

 

To właśnie tam, na skutek jakiegoś sporu, prawdopodobnie personalnego, z miejscowym proboszczem diecezjalnym, któremu nie podobało się, że w klasztorze odprawiano w niedzielę aż dwie msze święte, ojciec prowincjał Tytus Semkło postanowił interweniować u samego prymasa Wyszyńskiego broniąc praw Zakonu. Pakość należała bowiem do archidiecezji prymasowskiej. Z innego pisma dowiadujemy się o tym, że proboszcz zażyczył sobie wręcz przekazywania mu jednej składki w miesiącu z kościoła klasztornego. O. Beda był w tych sprawach nieustępliwy. Proboszcz, szukając różnych argumentów, stwierdził nawet w pewnym momencie, że o. Beda przynosi mu pecha, bo zawsze, gdy razem jechali bryczką na jakiś odpust to coś złego się wydarzyło. Postanowił więc już z nim nie jeździć.

 

Zachowało się pismo ks. prymasa do prowincjała, w którym informuje, że usiłował sprawę konfliktu załatwić ugodowo i nawet upominał proboszcza, ale wobec jego nieprzejednanej postawy nie widzi innego rozwiązania jak przenieść o. Bedę a przysłać kogoś kto będzie bardziej skłonny nawiązać dialog z proboszczem. Prowincjał, który prawdopodobnie nie chciał psuć relacji z prymasem, ustąpił.

 

Takim sposobem w 1952 r.o. Beda został przeniesiony do Osiecznej jako wikary domu. Był też spowiednikiem sióstr elżbietanek. Tam niebawem, 19.04.1953 r.zmarł. Nie znamy bliższych okoliczności jego śmierci. O. Beda żył 55 lat, w zakonie 34, w kapłaństwie 29. Został pochowany w Osiecznej.

 

Oryginalne nazwisko o. Bedy miało zniemczone brzmienie – Szczygiol. Na prośbę zainteresowanego w 1938 r.minister sprawiedliwości RP zmienił jego nazwisko na - Szczygieł.